wtorek, 21 lipca 2015

~Początek.

Cześć, jestem Tamica.
Ale nikt już się do mnie tak nie zwraca ,ponieważ chcąc odciąć się od przeszłości i starej , słabej mnie zmieniłam imię, więc od tego momentu mów do mnie Hope. Jak nadzieja na lepsze jutro. Nie jestem zwykłą nastolatką- w to akurat możecie mi wierzyć. Ale tylko w to, bo jeszcze nie opanowałam w pełni moich nowych zdolności. To w moim życiu jest pewne. Ale tylko to. A ty pilnuj lepiej swojego życia najlepiej jak potrafisz by nie przydarzyło ci się to samo, co mi. Nie wiesz jakie masz teraz szczęście. A wszytko zaczęło się psuć od dnia , kiedy mnie uprowadzono i zrozumiałam , że nie jestem taka sama jak moi rówieśnicy , jak inni.....




Kilka lat wcześniej.........





To był piękny , czerwcowy dzień, za kilka dni miał się skończyć rok szkolny. W tym roku skończyłam 13 lat i miałam iść do nowej szkoły. Gdy przed budynkiem szkoły zauważyłam dziwny, duży, żółty autobus wiedziałam, że coś jest nie tak, ale nie miałam pomysłu co. Z uczuciem niepokoju weszłam do szkoły, przez cały czas oglądając się przez ramię. Chciałam to zrobić niespostrzeżenie, ale nie uważałam dość mocno. Zostałam zauważona przez tajemniczego przechodnia. Nie pamiętam jak wyglądał. Tylko, że był ubrany na czarno. Przekraczając mury starej, dobrze mi znanej szkoły o zniszczonych przez czas zielonych ścianach, od których farba odchodziła wielkimi płatami. Korytarze też nie były w lepszym stanie. Gdy się przez nie przechodziło czuło się nieprzyjemny zapach stęchlizny i potu, a ściany były całe poobdrapywane i pomazane przez buntowniczych uczniów. W tym momencie cisza miała swój własny dźwięk. W powietrzu było czuć napięcie i zdenerwowanie. Uczniowie nie wchodzili do szkoły roześmiani, z przyjaciółmi, jak zwykle. Zazwyczaj było ich więcej, teraz chodzili tylko po cztery osoby. Oczywiście ja byłam jedną z tych osób, które mają najwyżej jednego przyjaciela, ale chodzą zazwyczaj sami i ludzie postrzegają ich jako samotników. Myślą, że nie wiemy jak rozmawiać z drugim człowiekiem i jak zawierać nowe znajomości i przyjaźnie , co było prawdą prawie w stu procentach. Później okazało się , że to jest skutkiem mojej mocy , o której na razie wam nie wspomnę. A wiecie dlaczego ? Bo od tego momentu nie uwierzylibyście mi w ani jedno słowo , zaczęlibyście się mnie bać , pomyślelibyście ,że cała moja historia to wytwór mojego umysłu ,że mi się należało to co mnie spotkało. Że jestem potworem. Przynajmniej teraz ja tak o sobie myślę. Więc moje zdolności będę ukrywała jak najdłużej . Przed wszystkimi. Zauważyłam, że wszyscy chodzili przygarbieni i ponurzy. Na ich twarzach było widać różne emocje od smutku do panicznego strachu. Tylko jeden dzieciak o ciemnych włosach się uśmiechał albo przynajmniej to wyglądało na oznakę wesołości. Był to chłopak starszy ode mnie o rok. Miał na sobie czarne spodnie i ciemną koszulkę z krótkim rękawem. Nie różnił się od innych dzieciaków, ale w jego prawie czarnych oczach było widać podekscytowanie. Zaczęłam się go bać już przy pierwszym naszym spotkaniu, o którym nie chcę mówić. Przechodząc obok otwartych drzwi sal lekcyjnych, zauważyłam, że w żadnej z nich nie ma nauczyciela ani nawet woźnego. Nikogo nie było w szkole oprócz uczniów. Właśnie w tym momencie powoli wpadłam w panikę. Tak szybko zerwałam się na nogi, że nie uświadomiłam sobie, iż siedziałam przed chwilą na ziemi. Przewróciłabym się gdybym nie wpadła na równie przestraszoną brunetkę o bardzo szeroko otwartych, jasnoniebieskich oczach. Pewnie jej twarz byłaby prześliczna gdyby nie widniało na niej czyste przerażenie. Szybko zebrałam swoje rzeczy, które wypadły mi z mojego zwykłego, czarnego plecaka z kolorowymi paskami, które sama dorabiałam. Dostałam ten plecak od taty, który kupił mi go na jakiejś wyprawie archeologicznej czy coś w tym rodzaju. To jego hobby, a na co dzień jest policjantem. Pobiegłam w stronę szeroko otwartych drzwi głównych, przez które nie dawno wchodziłam. Nagle zamknęły się dosłownie przed moim nosem, przez co z impetem w nie wpadłam. Gdy się zamknęły w szkole rozpętało się piekło. Każdy krzyczał, płakał i próbował uciec, ale wszystko było pozamykane. Gdy zniknęły mi mroczki przed oczami i wstałam, zauważyłam, że jest cicho, nic nie było słychać. Przez okna wlatywał dym, przez który dzieci traciły przytomność albo zasypiały. Patrzyłam na innych, gdy mi samej zachciało się spać. Pomyślałam, że wpuścili dym usypiający i po tej myśli powoli traciłam świadomość. Poczułam jeszcze, że ktoś mnie podnosi i wynosi ze szkoły. Poznałam to po chłodzie, który nagle poczułam na całym ciele. Pomyślałam tylko ''Co ze mną zrobią?'',''Gdzie mnie zanoszą?'' Gdy próbowałam zapytać o to niosącego mnie mężczyznę dostałam tylko silne uderzenie w głowę. I nagle straciłam połączenie ze światem.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieję ,że nie było aż tak koszmarnie :P
To było takie małe wprowadzanie do świata Tamici , od pewnego momentu  swojego życia przestała
 być Tamicą , a stała się Hope. Czy zostaniecie tak długo by się przekonać kiedy to nastąpi? :P
 Z poprawą ostateczną  pomagała mi autorka bloga : http://przygody-nowoczesnych-herosow.blogspot.com
Zachęcam do komentowania to motywuje!!
bez odbioru:


~Julie Moonshine Sunshine

NOWY START! :)

Rozpoczynam nowe opowiadanie :)
Pewnie nie jest lepsze od tamtego , ale spróbujmy :P
Będą to krótkie rozdzialiki , więc szybko się będzie czytało.
MIŁEJ LEKTURY!!!
bez odbioru :






~Julie Moonshine Sunshine